PAN BORSUK MALUJE GWASZAMI
Kręcąc się bez celu mazurskimi bocznymi drogami wjechaliśmy do wsi Słabowo. Zaraz też po minięciu znaku, w tunelu zieleni, ukazała się w świetle jesiennego słońca czerwonoceglana stodoła. Zatrzymaliśmy samochód i zrobiliśmy zdjęcie.
W domu pan Borsuk postanowił przenieść widok na papier. Wyjął niedawno kupione gwasze, napełnił słoiki wodą i zaczął nanosić na białą kartkę najpierw siatkę, potem całą kompozycję. Gwasze mają to do siebie, że wybaczają błędy, w przeciwieństwie do akwareli. Są kryjące, więc wszelkie niedoskonałości da się zamalować nową warstwą farby. Schną szybciej niż akryle i akwarele, także mieszając kolory trzeba się uwijać. Oto efekt końcowy kilkugodzinnej posiadówy przy biurku.
Komentarze
Prześlij komentarz